Sposoby na naukę

Sweetie

U mnie też zależy od przedmiotu. Z chemii i matematyki zazwyczaj na dzień przed sprawdzianem czy kartkówką siadam i po prostu robię wszystkie zadania po kolei, i wszystkie rozwiązuję na kartkach, a nie, że czytam, myślę "a, pewnie to umiem" i jadę dalej, bo już na tym się nie raz przejechałam, bo później się okazywało, że jednak nie umiem.
Z biologii staram się jak najwięcej informacji odnosić do codziennego życia, wszystko sobie wyobrażać i w ten sposób układać w głowie i łączyć ze sobą różne fakty, i np. przed ostatnim sprawdzianem z układu ruchu i pokarmowego człowieka rozmawiałam długo z moim bratem, który niedawno skończył kurs trenera personalnego, i on mi opowiadał łopatologicznie o mięśniach, o odżywaniu, o robieniu rzeźby i innych takich, później to, czego się dowiedziałam od niego połączyłam z wiedzą podręcznikową i chyba sprawdzian mi poszedł całkiem nieźle.
Z polskiego wynoszę wiele z lekcji, uwielbiam swoją nauczycielkę, bardzo ciekawie mówi, więc w domu właściwie wcale nie poświęcam na polski czasu.
Jeśli chodzi o języki, gramatykę przeważnie robię na intuicję. Na angielskim zazwyczaj się to udaje, gorzej z hiszpańskim. Słówka sobie powtarzam po tysiąc razy, aż zapamiętam.
Historii się nie umiem uczyć i za nią nie przepadam, więc po prostu czytam podręcznik i byle jakoś zaliczyć.