Forum www.letsbecreative.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Yaleen Traeh

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.letsbecreative.fora.pl Strona Główna -> RPG / Postacie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poison
Original
Original


Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 1217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:59, 19 Sie 2013    Temat postu: Yaleen Traeh


Imię: Yaleen
Nazwisko: Traeh
Rasa: czystej krwi demon
Wiek rzeczywisty: 372 lata
Wygląd: Królową można rozpoznać po falowanych, skręconych na końcach ciemnorudych włosach, sięgających prawie do pasa - Yaleen czasem decyduje się na skromne, niezbyt czasochłonne upięcia, ale zazwyczaj podpina tylko przód. Dość specyficzne rysy twarzy, duże, niebieskie oczy w kształcie migdałów, raz po raz rzucające wyzywające spojrzenia, małe, wiecznie wykrzywione w kwaśny uśmieszek usta i lekko zadarty nosek. Ze swoimi 163 centymetrami wzrostu i drobną posturą, Yaleen nie robi wrażenia osoby silnej, a wręcz przeciwnie, przypomina trochę małego liska, z lekkim szaleństwem w oczach patrzącym na otoczenie. Zawsze idealnie wyprostowana - jej nienaganna postawa emanuje pewnością siebie, podobnie jak wysoko uniesiona broda.

    Wyobrażajcie ją sobie w takim kolorze włosów jak na tym pierwszym gifie.

Zamieszkiwane królestwo: Lannai
Historia: Urodziła się jako córka kuzyna hrabiego - mimo, że była spokrewniona z hrabią, nie dostał jej się żaden tytuł. Jej ojciec, Rag, często odwiedzał kuzyna i pomagał mu w zarządzaniu hrabstwem Ravv, kilka razy zabrał ze sobą Yaleen, która szybko znalazła wspólny język z hrabianką zaledwie dwa lata starszą od niej. Jak to dzieciaki, Yaleen i Miselll dni spędzały na zabawie, później razem uczyły się czytać i pisać, a hrabina obie zabierała na wszelkie dalsze podróże. Starszy brat Misell, Shon, zawsze był gdzieś z boku, spędzając więcej czasu z ojcem, ucząc się praktycznych rzeczy związanych z zarządzaniem hrabstwa. Rzadko ze sobą rozmawiali.
Pierwszą inspiracją dla przyszłej królowej była czwarta, a zarazem najdłuższa wyprawa do Złotego Miasta i pierwsze odwiedzenie Świątyni Wszystkich Bogów. Widok tak wielkiego przepychu i piękna zrobił na niej ogromne wrażenie. Yaleen miała wtedy zaledwie 20 lat, ale doskonale wiedziała, że będzie wracać do Świętego Miasta jeszcze wiele razy, niekoniecznie pod nadzorem hrabiny.
Dni mijały jej na szczegółowej edukacji u boku Misell - hrabia zgodził się, aby córka Raga uczyła się razem z jego latoroślą. Dziewczyna była bardzo pojętna, uwielbiała historię i sztukę, choć zdawała sobie sprawę, że prawdopodobnie, jako demon bez tytułu nie zajdzie daleko, ani nie zapisze się znacząco w historii Lannai.
Mając lat 60, przypadkowo wpadła na Shona i można powiedzieć, że wtedy pierwszy raz rozmawiali dłużej. Zazwyczaj wymieniali tylko spojrzenia, uśmiechy, czasem się przywitali, ale w pośpiechu często o tym zapominali - on pędził do swoich papierów, ona do książek. Byli dla siebie tajemnicą, której nigdy nie mieli czasu odkryć. W sumie wszystko zmieniło się w ciągu dwóch lat, kiedy to spotykali się częściej na tak krótkie momenty. Dwie minuty przelotnej pogawędki, która wydawałaby się tonąć w morzu innych spraw do załatwienia. Ha! Na początku rzeczywiście tonęła, ale z czasem stawała się czymś więcej, stopniowo, stopniowo. Yaleen sama nie wiedziała, kiedy się zakochała - wszystko wydawało się ciągnąć od tak dawna, ale jednocześnie... nadal nie miała niczego. Coś było między nimi, trzeba przyznać, ale przez długi okres przez własny pośpiech jakby sami nie zdawali sobie sprawy.
Jako 90 latka Yaleen mogła pochwalić się zgłębieniem wszystkich lektur leżących na półkach gigantycznej biblioteki hrabiego. Interesowało ją wszystko. Znała doskonale historię wszystkich królestw, szczegóły geograficzne, uczyła się anatomii, wiele czytała o uprawianiu magii, syrenach, nawet techniki prowadzenia wojen znała w teorii. W końcu jednak wszystkie książki się... skończyły. Nie oczekiwała, że nastąpi to tak szybko! Proces starzenia się zatrzymała dawno temu, jeszcze kiedy miała dwadzieścia kilka lat. Stwierdziła, że warto rozstać się z Revv, Misell, hrabiostwem i Shonem. Wyjechała do Złotego Miasta, poznając wiele nowych filozofii, mając bezpośredni kontakt ze sztuką i jej twórcami. Wspomina ten okres bardzo dobrze - w końcu jednocześnie przyniósł jej spokój i dzikość ducha. Przez krótki czas tworzyła obrazy, miała też lata pisania, ale jednak nie przynosiło jej to takiej satysfakcji, jak innym twórcom. Wiedziała, że to nie do końca “jej rzecz” - mimo, że uwielbiała podziwiać i analizować obrazy jak i dzieła pisane, ich komponowanie nie było dla niej wielką przyjemnością.
Około trzydziestu lat później postanowiła odwiedzić rodzinę, a także hrabiostwo. Okazało się, że hrabia zmarł na jedną z rzadkich chorób, a jego funkcję przejął Shon, rozglądający się za żoną. Yaleen siedziała w swojej starej komnacie, przeglądając stare pamiętniki i wspominając czasy spędzone na dworze, kiedy pojawił się tam właśnie on. W środku nocy, przy świetle ledwo dogasającej świecy poprosił ją o rękę.
“W gruncie rzeczy ledwo się znamy”stwierdziła wtedy Yaleen.
Nie wierzyła w aranżowane małżeństwa. Początkowo było to dla niej obojętne, ale po pobycie w Złotym Mieście była absolutnym przeciwnikiem takich praktyk i zdecydowanie pragnęła zaślubin z miłości.
“Znamy się od ponad stu lat, Yally” uzupełnił rzeczowo “I jest to zdecydowanie głębsza znajomość niż będę miał z jakąkolwiek z pannic wybranych przez moją matkę”
Dopiero w małżeństwie znaleźli dla siebie czas, który zawsze im umykał. Zauroczenie z dawnych lat opierające się w dużej mierze na ciekawości, teraz zmieniło się w prawdziwą miłość. Yaleen - wtedy już hrabina Ravv - całkowicie się w niej zatraciła, kochała Shona całą sobą, z każdym dniem coraz bardziej. Siła tej miłości całkowicie ją zadziwiła, szczególnie, że było to czyste, bezinteresowne uczucie o naprawdę wielkiej mocy. Nagły zwrot nastąpił blisko siedemdziesięciu lat później, kiedy to Yaleen wracając wcześniej z polowania, przyłapała Shona z jedną ze służek. Jej serce w momencie rozpadło się w drobny mak. Przez kilka minut stała w miejscu bez słowa, aż w końcu rzuciła się na dziewczynę, przygniotła do ściany i udusiła własnymi rękami, niezdolna pohamować gniewu. Wielka miłość w ciągu kilku sekund zmieniła się w dwukrotnie większą nienawiść... w dziewczynie coś pękło. Zdecydowanie.
“Coś ty zrobiła... Coś ty zrobiła... “ szeptał raz po raz Shon, patrzący na to wszystko z ukosa, nie podnosząc się nawet z miejsca, nie ingerując.
“W naszym łóżku” odpowiedziała załamującym się głosem. Tylko te słowa dała radę z siebie wydusić, jakby to właśnie łóżko było kluczowe “W NASZYM ŁÓŻKU”
Patrzyła się na truchło służki tak, jakby miała zamiar porozrywać skórę zębami i palcami wydłubać oczy. Kiedy podniosła na niego wzrok, pierwszy raz - i ostatni - zobaczył to spojrzenie, przeszywające i niesamowicie zimne, wypełnione wielką nienawiścią.
“Tak bardzo cię kochałam, Shon” powiedziała. W jej oczach szkliły się łzy, ale spojrzenie ani na trochę nie zelżało. Nie było w nich nawet śladu dawnej miłości “Wynoś się stąd... Oj, zatroszczę się, żebyś tego pożałował. Zgłoszę to i znajdę kata, który powyrywa się wszystkie kończyny zanim odetnie ci łeb”.
Dotrzymała słowa, ale kiedy kilku funkcjonariuszy przyjechało po Shona, nie było po nim ani śladu. Mimo wielu lat tropienia, ślad za nim dosłownie się urwał, nikt o nim nie słyszał. Przez pewien czas Yaleen sama przeczesywała lasy Ravv, ale egzekucja Shona nigdy nie doszła do skutku. Kiedyś z dnia na dzień rosła w niej miłość, teraz tak samo było z nienawiścią. W pewnym momencie zaczęła zagłębiać się w prawo, została nawet sędzią i zajmowała się wymierzaniem sprawiedliwości przez kilka lat, ale to zajęcie nie wydawało jej się do końca odpowiednie. Często wyjeżdżała na krótki okres czasu do Złotego Miasta, szukając jakiegoś rodzaju ukojenia, ale gniew i nienawiść nadal w niej buzowały. Jako członek Rady (zastępując tam Shona, którego powszechnie uznano za poszukiwanego), brała czynny udział w zaostrzaniu prawa, wychodząc na tym polu z wieloma inicjatywami. Dążyła do wojny i popierała angażowanie się w konflikty zbrojne. W końcu, po śmierci bardzo starego króla, została jedną z kandydatek na żonę dla jego syna. Zgodziła się na zaaranżowane małżeństwo.

Zawód: Królowa
Rodzina: Od dzieciństwa miała mały kontakt z rodziną, spędzając całe dnie na pobliskim dworze hrabiowskim. Wywodzi się z rodu Traehów, ma dwójkę starszych braci (Basil i Daan) i młodszą siostrę (Tina), z którymi nie utrzymuje kontaktu. Rodzice: Rag i Mara.
Charakter: Niesamowicie zimna, a przy tym bezwzględna, chwilami ma się wrażenie, jakby nie miała uczuć (nie okazuje żadnych oprócz nieuzasadnionej radości), nie przywiązuje się do innych, nikomu ufa i twierdzi, że można liczyć tylko na siebie. Lubi intrygi i zawiłe manipulacje, często bawi się w obmyślanie tego typu rzeczy. W niektórych momentach ma problemy z odróżnieniem dobra od zła. Własne błędy traktuje jak wielką porażkę, bardzo długo potrafi chować, a przy tym pielęgnować urazę, nie potrafi przegrywać - często wszystko traktuje właśnie jak grę. Chwilami bardzo dziecinna, uparta, ale zdecydowana i pewna siebie, dumna, wyniosła. Raczej nie nawiązuje bliższych znajomości, jeśli wie, że ktoś jej się zwyczajnie nie przyda. Ma chwile, kiedy wybucha śmiechem bez większego powodu, patrzenie na egzekucje sprawia jej przyjemność i traktuje to jako niezłą rozrywkę, podobnie jak polowanie. Całą złość i nienawiść mimo wielu lat, nadal trzyma w sobie i kieruje przeciwko innym, nie odpuszcza, można powiedzieć, że trochę chowa się za całą maską zła i okrucieństwa. Niesamowicie rządna sprawiedliwości, ma nadzieję kiedyś zobaczyć jak kat wydaje wyrok na Shonie, wiele osób uosabia właśnie z nim. Raczej krnąbrna i jeśli ktoś powie jej, że ma zrobić to, ona na wskroś zrobi całkiem coś innego, byle tylko coś poszło po jej myśli. Szybko się nudzi, jeśli coś jej nie interesuje to nie stara się, by było inaczej. Dobra aktorka, kłamanie idzie jej jak z płatka. Niezdolna do odczuwania skruchy, żalu czy poczucia winy. Łatwo ją obrazić, urazić itede. Jak jej na czymś zależy, jest wszędzie, zawsze ma jakiegoś asa w rękawie, potrafi być bardzo energiczna, kreatywna i zaradna. Bywa fałszywa i dwulicowa. Lubi dominować. W gruncie rzeczy to takie duże dziecko, które o wszystko się obraża, jest pyszne, pyskate i najchętniej porozrywałoby własne lalki na strzępy.
Dodatkowe informacje i umiejętności:
~ uwielbia sztukę, ale sama nie tworzy
~ ścisłowiec
~ na całym ciele w wytatuowane ma misterne, złote wzory, układające się w sentencje nawiązujące do zdrady, sprawiedliwości i nienawiści, napisane w języku staroelfim, który wiele tysięcy lat temu wyszedł z użycia
~ często popołudnia spędza, obserwując ze specjalnie przygotowanego miejsca skazańców na placu egzekucyjnym - to zdecydowanie jej ulubione zajęcie
~ z pamięci potrafi wyrecytować cały kodeks prawny Lannai
~ często ucina sobie pogawędki z katami
~ niezły z niej myśliwy. Polowania to jej hobby.
~ lubi wytykać ludziom błędy
~ mimo wszystko dość religijna. Lubi odwiedzać różne świątynie w Złotym Mieście, ma dość otwarty umysł, jeśli chodzi o te sprawy.
~ twierdzi, że gdyby miała więcej samodyscypliny i potrafiła wykonywać standardowe obowiązki domowe, wytłukłaby całą służbę - wszyscy niesamowicie ją wkurzają
~ każe swoim dwórkom szpiegować ludzi
~ nie lubi nikogo z Rady
~ nie ma przyjaciół
~ potrafi dużo gadać na tematy, które ją interesują, ale zazwyczaj i tak jeśli się odzywa, to żeby komuś dociąć
~ ogólnie to jest bardzo dobrze wyedukowana
~ ma lekką paranoję i wrażenie, że wszyscy są przeciwko niej





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poison
Original
Original


Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 1217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:39, 19 Sie 2013    Temat postu:

Samoakcept. :D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.letsbecreative.fora.pl Strona Główna -> RPG / Postacie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin