Pierwszy pocałunek

[Uliczka]

A więc wszystko o tym naszym pierwszym i niezapomnianym razie. Opowiedzcie, czy był dla Was czymś wyjątkowym iw jakich okolicznościach nastąpił. A może ciągle macie go jeszcze przed sobą?

[Ewangelina]

Pierwszy pocałunek? Trzecia klasa gimnazjum. Niektórzy mogą uznać, że to zabawne iż tak późno, ale ja tam się tego nie wstydzę, bo na wszystko w naszym życiu jest czas.
Cóż, byłam wtedy pijana (ale pamiętam to), całowałam się dość długo, a koleżanka, która była ze mną na tej imprezie (bo mowa tutaj o Sylwestrach), potem bluzgała na mnie - niestety, był to facet, w którym się podkochiwała.
Mimo, że gość nie był w moim typie, zapamiętałam tę chwilę.

[Kotna]

Jeszcze przede mną. Ci, którzy zakładają to za dziwne, powinni zrozumieć, że to się zdarza, nie zawsze trafia się na odpowiedniego, a ja nie chcę z byle kim, byle było.

[Ewangelina]

Kotna, w sumie masz szczęście, bo zapewne przeżyjesz ten pierwszy raz z kimś naprawdę wyjątkowym, a przynajmniej dla Ciebie. Odwrotnie, niż było w moim przypadku.

[Pink Panther]

Ja się też jeszcze nie całowałam i tak samo jak Kotna, czekam na odpowiedniego faceta. Jeśli się taki nie znajdzie, to nie będę się całowała z byle kim. Obojętnie jak długo.

[Uliczka]

Swój pierwszy pocałunek przeżyłam z dziewczyną. Nie była byle jaką osobą, od najmłodszych lat, aż po dzień dzisiejszy jest mi bardzo bliska. W prawdzie nie łączyło nas nigdy nic po za silną przyjaźnią, ale cieszę się, że to ona była tą osobą :) Miałam wtedy 14 lat. Niedługo później całowałam się ze swoim obecnym chłopakiem, w uroczych okolicznościach. Zwłaszcza, ze nie mogłam się tego doczekać, a on dość długo zwlekał. Na pewno obydwie sytuacje zapamiętam do końca życia.

[fst]

Szczerze to nie pamiętam dokładnie - tylko tyle z kim, i mniej więcej w jakim okresie czasu. Najwyraźniej nie był taki magiczny.

[Jenny21]

[Poison]

Dla mnie to nie było nic wyjątkowego, na wakacjach 2013 grałam z pijanymi kolegami w butelkę. XD Zapamiętałam tylko ślinę, za dużo śliny hahahaha.
Później bujałam się w tym gościu, do teraz mi to zostało trochę.

[Cytruskowa]

Wiosną tego roku z facetem, który jest obecnie moim byłym i bardzo mnie skrzywdził. Fajne było to, że nie czułam żadnej części ciała poza ustami :D A gdy już przestał mnie całować i się odsunął, to nie spodziewałam się tego i poleciałam na niego, co wyglądało tak, jakbym chciała Go do siebie przyciągnąć i musiał całować jeszcze raz xD

[wanderlust]

Po raz pierwszy całowałam się w wieku dwunastu lat z moim ówczesnym "chłopakiem". Byliśmy u mnie w domu razem z moją koleżanką, która czuła się bardzo dorosła, bo miała już ten "magiczny moment" za sobą i bardzo nas nakłaniała, żebyśmy zrobili to samo. Niewiele pamiętam, ale myślę o tym z sentymentem, tym bardziej, że może to wszystko było zabawą, ale z perspektywy czasu myślę, że moje uczucia względem tego kolegi były zaskakująco prawdziwe.

[verloren]

Mój pierwszy i jak na razie ostani pocałunek to ten z sąsiadem o rok starszym ode mnie gdy miałam 5 lat. Bawiliśmy się w całowanie jak w filmie. Jego tata nie był zachwycony, ale obiecał, że nie powie nikomu i dotrzymał słowa. :D

[Kotna]

Jako że pogoda była nieco zbyt deszczowa, a miejsc otwartych było mało, poszliśmy do pizzerii, a po rozmowie i po kilku moich niecnych próbach gestytukacji sugerującej że chcę go bliżej, zbliżyliśmy się do siebie. Po paru czułościach, postanowił mnie tym zaskoczyć. W sumie było w miarę szybkie, i raczej ciężko coś więcej powiedzieć. A i miałam (i mam jeszcze w sumie) 22 lata, więc ładnie popsułam średnią (lmao).

[wanderlust]

I dobrze, nie ma co się spieszyć. W sumie chciałabym móc powiedzieć, że pierwszy pocałunek z moim mężem był jednocześnie pierwszym w ogóle, to byłoby takie urocze. Niestety, dwunastoletnia ja tego nie przewidziałam :D, a drugi zainteresowany chyba w najbliższym czasie oświadczy się jednej z moich najbliższych przyjaciółek, więc też nie wszystko przewidział :D