Kanon oraz pozycje spoza kanonu

Ewangelina

Bo wanderlust napisała:

Urania

Mam podobnie. Nawet najciekawsze książki mogą mnie zniechęcić, jeśli są lekturą. Myślę, że chodzi o to, że trzeba taką książkę przeczytać dokładnie, bo będzie omawiana na lekcjach i znajomość fabuły jest wymagana. To zabija całą przyjemność czytania. Dodatkowo przy pewnych symbolicznych scenach/postaciach są nam narzucane interpretacje, z którymi się nie musimy zgadzać (a których znajomość będzie i tak wymagana na maturze/egzaminie i nie ma, że ja to widzę inaczej, bo interpretacja narzucona=jedyna słuszna interpretacja).
Ostatnio sobie odświeżam stare lektury szkolne i okazuje się, że wiele z nich to naprawdę fajne książki. Dlatego, że nikt nie wymagał ode mnie ich znajomości, bez żadnych deadline'ów ale też dlatego, że mogłam na nie spojrzeć własnym okiem, nie tym narzuconym. No i może też dlatego, że nikt mi nie wmawia, że "... wielkim pisarzem był", a jak jego twórczość do ciebie nie trafia, toś tępa.

Ewangelina

Uranio, zgadzam się z Tobą co do tych interpretacji. Bo to w ogóle nie rozwija naszej kreatywności. Wbijają nam do umysłów to, jak rozumieć utwór albo jakąś jego cząstkę.