Blokada

Poison

czytacie książkę, nie idzie wam to czytanie, okej, próbujecie ją wymęczyć do końca, ale ostatecznie rezygnujecie. bierzecie kolejną, nie idzie wam to czytanie, okej... i tak w nieskończoność. ostatnio mam jakąś blokadę i niczego nie mogę skończyć, masakra.
może ktoś też miał taką sytuację? jak to zwalczyć? :|

Pink Panther

Ja tak mam bardzo często, choć ostatnio prawie w ogóle. Wzięłam się za taką głupią, beznadziejną książkę ostatnio, ale przeczytałam ją do końca. Może dlatego, że po prostu byłam ciekawa jak ten jeden wielki absurd się skończy.
Do moich nieprzeczytanych zaliczają się m.in. "Ferdynand wspaniały", "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian", "Bóg. Życie i twórczość", "Kiedy giganci chodzili po Ziemi, biografia Led Zeppelin". Z tym że te dwie ostatnie, albo przynajmniej jedną mam zamiar skończyć. Ale jakoś nie umiem się za to zabrać. Jednak czytam inne książki, więc nie jest to taka... poważna sprawa jak w Twoim przypadku. Może po prostu trafiasz na książki, które do Ciebie nie przemawiają? Nie przekonują Cię? Zrób sobie przerwę - nic na siłę. Nie czytaj. :) Chyba, że po prostu musisz przebrnąć przez nudny fragment. Ja raz bardzo utknęłam na "Starciu królów" i porzuciłam to na parę tygodni (naprawdę próbowałam to przeczytać, ale "zasypiałam"), a potem jak wróciłam, to aż nie mogłam się oderwać.

Kotna

Miałam coś takiego kilka razy z Wampirem Reymonta i Dniami Krwi i Światła Gwiazd Laini Taylor oraz kilkoma lekturami. Myślę, że warto czytać stopniowo i kiedy ma się dobry nastrój, i wtedy można przełamać blokadę.

Poison

właśnie to chyba nie jest kwestia dobieranych książek, ostatnio z biblioteki wyniosłam kilka tytułów moich ulubionych pisarzy i i tak dupa zbita :/ może spróbuję ze sposobem Kotny, poczytam sobie po rozdziale codziennie... ech, strasznie mnie to męczy.

Enjoy

Ja ogólnie nie jestem jakimś pasjonatem książek, ale z mojego skromnego doświadczenia powiem, że czytanie książek na siłę jest dość uciążliwe. Myśli mi uciekają, nie mogę się skupić, a potem to już nie wiem o co chodzi i najczęściej taką książkę po prostu zostawiam i już do niej nie wracam.

PannaHerbatka

raz mi się zdarzyło - z III częścią Syreny Tricii Rayburn, ale tak to zazwyczaj doczytuję ;D

Ewangelina

Mam aktualnie to samo - z To, pana Kinga. To chyba wina tych rozległych opisów oraz częstych wykroczeń z linii fabuły. Nie wiem, co będzie, chyba na razie zrobię sobie przerwę zrobię od tego opasłego tomiska...

adelia

Ja mam zwykle tak, jak przez jakiś czas czytam dużo książek, bez żadnej przerwy, to potem nie mam na żadną ochoty i zacznę jedną, drugą, trzecią i nie mogę żadnej skończyć. Nie cierpię tego, a właśnie obecnie jestem w takim zawieszeniu ^^