Powtórne czytanie książek

Tris

Macie jakieś szczególne książki, które czytaliście kilka razy? A może w ogóle nie powtarzacie książek? Wypowiedzcie się! c:

ruda

Obecnie mam fazę na ponowne czytanie książek które miałam w rękach w czasach gimnazjum :) Także trzy razy tak dla ponownego czytania, oczywiście tylko tych ciekawych i tego wartych :)

Pink Panther

Ja nigdy nie czytam niczego dwa razy, a to dlatego, że jeśli znam już zakończenie/dalsze wydarzenia, to nie chce mi się czytać. Z filmami tak nie jest - dziwne...

Enjoy

Natalie

A ja lubię czytać ponownie książki, które bardzo mi się spodobały i wracać do ulubionych fragmentów. Chociaż nie robię tego zbyt często, bo jest zbyt wiele rzeczy, które chciałabym jeszcze przeczytać, a czasu brak.

Colourofrainbow

Tak. Kilka razy przeczytalam wszystkie czesci Darow Aniola i Akademii Wampirow ;)

TutusTuus

Powtórne czytanie jest jak sen xD Jak czytam drugi raz jakąś książkę, to mam wrażenie, że śnie, bo wiem co za chwilę się stanie, a mimo to przeżywam to jakbym nie miała o niczym pojęcia. W dodatku mogę sobie odświeżyć pamięć względem niektórych rzeczy no i przeżyć jeszcze raz tę samą przygodę, tylko teraz już będąc przygotowana ^^

Ewangelina

Co do czytania tej samej pozycji więcej niż jeden raz, to różnie bywa. Wiele książek namawia mnie z półki, by znów do nich zajrzeć. Ale czasami aż szkoda mi na takie rzeczy czasu, dlatego najpierw zapoznaję się powieściami które mam zamiar odkryć, a w przerwie pomiędzy owym poznawaniem - zdarza mi się dublować zapoznanie się z treścią wybranych.
Czytanie kolejny raz pozwala na głębsze zapoznanie się z fabułą, ponadto ukazuje nam fakty, których przy pierwszym spotkaniu jakoś nie zauważyliśmy, uciekły przed wzrokiem. Wewnętrznym. Ponadto utrwalimy sobie fabułę, która może nas nieźle zainspirować do różnych i wszelakich czynności artystycznych, a zwłaszcza samodzielnego pisania, I think.

miśQ

U mnie jest tak, że za pierwszym razem jak czytam książkę to czytam ją dosyć szybko i zawsze czytam daną książkę dwa razy. Drugi raz czytam bardziej ze zrozumieniem, dowiaduje się czasem o nowych rzeczach :D niecierpliwi tak już mają. Niektóre książki czytałam już po 5,6 razy, a może i więcej.

Pink Panther

Zrobiłam dzisiaj coś takiego, że przeglądnęłam sobie "Grę o Tron" i "Starcie królów" w poszukiwaniu zapomnianych rozmów i chytrych uśmieszków, które przegapiłam. Doszłam do wniosku, że bardzo, ale to bardzo nie doceniłam tych książek. Jutro znowu wszystko poprzeglądam i przeczytam kilka losowych rozdziałów. :)

Urania

Oj tak. Pieśń lodu i ognia może się wydawać na początku dość poplątana (później też jest, ale wchodzimy w akcję i się zaczynamy w tym wszystkim orientować). Zostajemy wrzuceni w sam środek akcji, nikt nic od razu nie wyjaśnia, jest dużo intryg, o które nie wiadomo, kogo winić itp. Dopiero za drugim czytaniem się widzi znaczenie wszystkich działań, gdy się zna ich późniejsze skutki.

Pink Panther

I to jest właśnie najgenialniejsze! :D

wanderlust · Wysłany: Śro 10:01, 22 Mar 2017 Temat postu:

Jak byłam młodsza, często zdarzało mi się wracać po kilka razy do niektórych pozycji, nawet nie szczególnie wciągających. Teraz raczej tego nie robię, chyba, że wcześniej czytałam coś po polsku, a teraz wracam do tego w oryginale. Wyjątkiem jest Harry Potter - obecnie czytam go z mężem, nawet nie wiem który to jest raz, ale na pewno nie ostatni.

gorczyca · Wysłany: Śro 12:23, 22 Mar 2017 Temat postu:

Jeżeli jakaś książka mi się spodobała lub zrobiła na mnie z jakiegoś powodu wrażenie - bardzo lubię do niej wracać. Mimo, że znam przebieg akcji, to i tak w większości przypadków towarzyszą mi tak samo silne emocje i podekscytowanie. Co więcej, czytając coś kolejny raz, zwracam uwagę na więcej szczegółów, zauważam coś, na co nie zwróciłam uwagi wcześniej, a wychodzę z założenia, że nic nie jest przypadkowe! (no chyba, że mówimy o dialogach w 50 twarzach Grey'a :D)

WoodRunner

A często, często wracam do starych, dobrych tytułów. Szczególnie takich, które przemówiły do mnie na płaszczyźnie filozoficznej (choć z filozofią nic wspólnego mogły nie mieć). W ten sposób przypominam sobie jakieś ważne przemyślenia lub odkrywam nowe. Albo o! Jak przeżywam coś analogicznego do książkowego bohatera - wtedy również ponownie rzucam okiem na historię, bo to takie ekscytujące, bo co zrobił bohater w mojej sytuacji, dlaczego był dzielny/tchórzliwy/uciekł/śmiał się...
No i lektura pociągowa - żyjąc w wagonach, często zmuszona jestem czytać coś po raz n-ty, by walczyć z bezlitosną nudą.
Chociaż obecnie jestem bardzo złakniona świeżej krwi i jakoś nie mogę patrzeć na dobrze znane tytuły.