Wasz styl

adelia

Strasznie polubiłam nosić swetry i to na nich opieram teraz coraz częściej swoje stroje. Oczywiście, nie zrezygnowałam z bluz i dżinsów. Coraz częściej ubieram się też kobieco, w sukienki, spódniczki i buty na wysokim obcasie ;).

spideygirl

Uwielbiam dziewczęce ubrania w kolorach nude. Białe, kremowe, różowe i raczej zwiewne. Sukienki, spódniczki, bluzki z koronkami... Zimą noszę swetry, narzutki w odcieniach beżu, zieleni. Uwielbiam takie, ponieważ jestem strasznym zmarzluchem. Do tego zazwyczaj legginsy albo jeansy i wygodne buty na obcasie, ponieważ raczej niska ze mnie osóbka ;).
Kocham biżuterię. Najbardziej naszyjniki opadające aż na biust a także wiszące kolczyki, które zakładam stosunkowo rzadko. Kiedy chcę wyglądać bardziej wyraziście i elegancko ubieram się na czarno, jednak zawsze staram się odpowiednio kontrastować swój strój. Dotyczy to zarówno pory letniej i zimowej :).

Pink Panther

Niedługo wybieram się na zakupy (to naprawdę niesamowite - ja i zakupy!). Mam zamiar nakupić sobie więcej ciuchów, bo to co mam, to żenada - jeśli chodzi o ilość). Mogłabym robić za postać z kreskówki. Jeśli znajdę w sklepie choć jedne spodnie i trzy bluzki, które mi się spodobają i będą czarne, ciemnoszare, albo granatowe, to będzie sukces. Chciałabym na co dzień chodzić w takich steampunkowych strojach, albo takich trochę stylizowanych, ale na razie nie mam jak.

fst

All black everything - to w sumie moje motto jeżeli chodzi o ubrania. Chociaż zdarzyło mi się kupić kilka ubrań w innych kolorach - ale i tak wszystko stonowane. Wielbię zwykłe rurki, koszulki i bluzy z zespołami, duże swetry. Mam też kilka par krótkich spodenek, ze dwie spódnice i sukienki.

Urania

Stwierdzam, że współczesna moda nijak nie pasuje do mojej urody. Ze swoimi delikatnymi rysami najlepiej bym wyglądała w firanach, które były modne... no, dawno temu. Czerń i jaskrawe kolory mnie przytłaczają, a tego mam wrażenie jest najwięcej w sklepach (chyba że pogrzebię w sh). Nawet w makijażu czuję się przebrana. Wiadomo, na codzień ubieram się tak, by było mi wygodnie, ale gdybym chciała ubierać to, co najbardziej mi pasuje i w czym się sobie podobam, to nie miałabym ani w co, ani kiedy.

wanderlust

Chyba ciężko jest samemu określić Twój styl, takie wnioski wysnułam, gdy przyjaciółka o chyba najbardziej wyrazistym stylu na świecie zapytała mnie, czy moim zdaniem w ogóle ma jakikolwiek. Podobno ja też mam. Nie wiem, wydaje mi się, że specjalnie się nie wyróżniam, ale tak jak każdy mam swoje preferencje. Zwykle noszą rurki i t-shirty, a ponad wszystko uwielbiam swetry. Mam ich mnóstwo i ciągle mi mało. Im bardziej na mnie wiszą, tym lepiej. Mój obecnie ulubiony jest całkiem nowy, zapinany i bordowy. Na nogach mam zwykle trampki, zimą różnie to bywa, ale aktualnie na zmianę martensy i kozaki na obcasie. Lubię raczej stonowane kolory - brązowy, czarny, biały, beż. Aha, i mam słabość do koronek. love

SALT THE WOUND! · Wysłany: Pon 2:24, 30 Mar 2015 Temat postu:

Od poprzedniego postu mi się bardzo schudło i budowanie garderoby oraz stylu musiałam zacząć od nowa.

Mój styl jest obecnie doskonale powtarzalny, doskonale wyrazisty i jak dla mnie nudny - zdefiniowany przez brak ubrań, brak ochoty na zakupy/brak pieniędzy na ten cel, brak ubrań pasujących do figury i głębokie meh, nie chce mi się szukać.

Mój styl to rurki + gładka bluzka (ewentualnie w paski lub groszki, ale absolutnie nie toleruję nadruków, no i raczej mam gładkie) w najbardziej podstawowym kroju i możliwie dopasowana + pasek (gdyż te bluzki bardzo często są włożone w spodnie albo coś w tym duchu) + czarne buty/latem kolorowe baleriny (ale chciałabym docelowo wycofać się z balerinek, ale kiedy to nastąpi?). Niekiedy bluzka jest zastępowana przez sweter lub golf bez rękawów. Urozmaicam to charakterystycznymi kurtkami i szlachetną biżuterią, choć co prawda biżuterii noszę od jakiegoś czasu raczej mało. Obowiązkowe elementy to dwa pierścionki po jednym na każdej ręce, pomalowane paznokcie i pomalowane usta (genialny pomysł przy łagodnych, rozlanych rysach twarzy, wiem). Czasami ałtwit jest wzbogacony o narzutkę czy inny sweter, ale unikam narzutek czy innych swetrów (+10kg), więc zwykle nie jest. Czasami ałtwit jest wzbogacony o marynarkę, ale odkąd zaczęłam studiować prawo głupio mi nosić marynarki, więc zwykle nie jest. Pałętają się w ałtwitach jedna koszula w kratę, która co prawda jest za duża o cztery rozmiary, ale jest koszulą w kratę, jedna gładka niebieska bluza i jedna bejsbolówka, która jest bluzą wydziałową, i to są takie mimowolne elementy mojego stylu, o których tylko mogę powiedzieć "same przypełzły".
Czy tego się spodziewaliście?

Chciałabym rozwinąć styl o spódnice (lubię długie spódnice) i koszule i marynarki i swetry, generalnie w stronę mniej nudnego french chic.
Podobają mi się garnitury, ekstrawagancje i hajfeszyn typowo z wybiegu.

E: no i kolory. Albo cool summer, albo cała na czarno.
E2: Nie lubię: stylu sportowego (nie mam żadnych dresów, serio), legginsów (nie mam żadnych legginsów, też serio), koszulek z nadrukami (mam dużo koszulek z zespołami, ale chodzę w nich na koncerty lub po domu i obecnie średnio wyobrażam sobie innych okoliczności, chyba że to jakaś naprawdę neutralna koszulka Dla Wtajemniczonych, to może-może kiedyś), oversize'ów, koronek, falbanek, TRAMPEK, szalików, kaloszy, sznurkowej i plastikowej biżuterii.
Na Halloween obowiązkowo robię się na gota. love

Pink Panther · Wysłany: Pon 14:18, 30 Mar 2015 Temat postu:

Wierzę Ci, że nie masz dresów, trampek i leginsów, bo sama mam tylko jeden dres, w którym chodzę wyłącznie po domu i jedne tenisówki do szkoły, które zawsze zostawiam w szatni.

SALT THE WOUND! · Wysłany: Pon 14:29, 30 Mar 2015 Temat postu:

...dzisiaj teraz właśnie przed chwilą, gdy szłam na pociąg, zaczepił mnie facet i powiedział, że obserwuje mój styl od roku i jest zachwycony moim wyczuciem stylu i on się zna, bo zajmuje się zawodowo fotografią modą. Czego jak czego, ale takiego docenienia się nie spodziewałam w najśmielszych snach.

Ewangelina · Wysłany: Wto 9:57, 31 Mar 2015 Temat postu:

Ja bym nie umieszczała tej informacji w tym miejscu.

SALT THE WOUND! · Wysłany: Wto 12:56, 31 Mar 2015 Temat postu:

Yyy okej, uznaję swój nietakt, ale dlaczego tak uważasz?

Ewangelino, piszę posty wyłącznie z telefonu/tabletu i autokorekta nie zawsze mnie wspiera.

Ewangelina · Wysłany: Wto 13:54, 31 Mar 2015 Temat postu:

Dla mnie to temat do dyskusji o stylu, a nie miejsce na chwalenie się sukcesami/powodzeniami/inne dotyczące tego, co jednak mimo wszystko nie do końca tego dotyczy.

SALT THE WOUND!

W tymtygodniu w moim życiu wydarzyło się wiele wczonsających rzeczy: podarły mi się dwie z trzech par spodni, usłyszałam komplementy w liczbie duźo-dużo ulawszy #niewypada i uszminkowawszy się mocną szminką DO LUDZI, Duda wygrał wybory, przypadkiem trafiłam na zdjęcie Vivien Leigh i dopatrzyłam się między nami podobieństwa (którego chyba nie ma, a przynajmniej do tej pory widzę je tylko ja i moja babcia), rodzice zadeklarowali chęć kupienia mi ubrań, spotkałam niezwykłą krawcową.
W związku z czym #yolo podążę za kierunkiem komplementów i zostanę femme fatale. Takom prawdziwom, jak były przedwojno.

wanderlust · Wysłany: Nie 8:42, 26 Mar 2017 Temat postu:

Jakiś czas temu znudziły mi się swetry. To jest sprawa o tyle poważna, że ja praktycznie nic innego nie mam w szafie. Od tej pory rozpaczliwie próbuję znaleźć jakąś nową definicję mojego własnego stylu, ale niewiele z tego póki co wychodzi.