Co jest po śmierci?

Kenzi

Trochę trudno mi odpowiedzieć, bo nie umiem tłumaczyć xd Właśnie jak dla mnie nie trzeba czegoś czuć. To tak jak ze snem którego nie pamiętamy, albo omdleniem. Nic, ciemność, pustka i zero świadomości.

Ewangelina

Ależ sny potem wspominamy (przynajmniej niektóre, fragmenty bądź tylko sens), jest taka różnica pomiędzy brakiem świadomości a snem.

olga

Zgadzam się z Kenzi. Dla mnie też nie ma nic po śmierci. Jest po prostu taka pustka, zero świadomości nic.

Ewangelina

A ja wierzę we wszystkie trzy formy katolickiego drugiego, prawdziwego życia.

Pink Panther

olga

PP, dlaczego uważasz że to straszne?

Pink Panther

No bo żyję po coś, dla kogoś, dla jakiejś idei! Mam tu jakieś zadanie, a później pójdę dalej. Nie chodzi mi o jakąś zapłatę, szczęście w raju, czy cośtam. Po prostu sama świadomość, że śmierć to nie koniec, tylko początek - tak mi jakoś raźniej. Mam po co żyć!

Enjoy

Dla mnie taka wiara w nicość jest po prostu strasznie smutna. Wszystkie te małe i duże ziemskie pragnienia przemijają i cieszę się, że mam ten wieczny cel. Tak jak Pink Panther napisała mam po co żyć, mam za czym tęsknić, mam na co czekać, mam nadzieję.

Pink Panther

Myślę, że nawet jakbym nie wierzyła w Boga, to wierzyłabym, że ludzie mają dusze i po śmierci one żyją. Może wtedy bardziej byłabym skłonna do wiary w reinkarnację, nirwanę czy cośtam? Nie zapominajmy, że nie tylko w religii chrześcijańskiej jest coś w rodzaju piekła i nieba. Nawet mitologie coś takiego przewidywały. No bo to chyba takie naturalne jest, że żyjemy po coś.

Kenzi

Pink Panther

Ależ ja Cię rozumiem, Kenzi. Przecież na to co czujemy nic nie poradzimy. :) Nie jest Ci jednak smutno tak żyć? Nie czujesz, że to wszystko nie ma za bardzo sensu?

Kenzi

Właśnie nie :) tym bardziej motywuje mnie to do tego, żeby korzystać z życia ile się da ^^