Randka

Pink Panther

Opko z ostatniej chwili! Gdyby w rozmowie pewna osoba nie powiedziała "napisz o tym opko", to bym nic nie napisała. Ludzie powinni mi tak częściej mówić! :)

- Gdzie jesteś, moja Neonly? Dlaczego jeszcze cię tu nie ma?...
Dżej czekał już dziesięć minut. Jego dziewczyna się spóźniała. Dziewczyna... Przecież poznał ją tak niedawno. w dodatku przez internet. Ale... to było to! Czuł, że to coś więcej niż zwykła znajomość. Żałosne. Nigdy jej jeszcze nie widział. Nawet nie słyszał jej głosu. Miał w okół siebie tyle ładnych dziewczyn. Jednak Neonly była inna. Wyjątkowa. Dżej był już zakochany kilka razy. Raz nawet był w poważnym związku. Która to była klasa? Piąta? Tak, piąta. Teraz nawet zapomniał jak ona miała na imię. Teraz liczyła się tylko Neonly. W kółko powtarzał sobie jej imię. Stał niedaleko umówionego miejsca. Ubrany w czarne, spodenki i biały T-shirt. W prawdzie miał mieć zielony, ale potem stwierdził, że jeśli mama miała rację, może mieć kłopoty. "Dżeju, lepiej wyłącz te internety. Nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie!" Może to i racja? Podobno zwolnili z więzienia jakiegoś pedofila. Chłopiec wolał nie ryzykować i pierw przyjrzeć się "dziewczynie w żółtej sukience", z którą się tu umówił. Jednak nigdzie takiej nie było. Około pięciu minut temu pojawiła się tu tylko jakaś pani. Była młoda, widocznie w dobrym humorze. Miała na sobie różową spódniczkę, elegancką bluzkę i buty na obcasach. Podobnie jak Dżej, bardzo na kogoś czekała.
Robiło się coraz później.
- Cholera! Wystawiła mnie! Wiedziałem, że coś jest z nią nie tak! - powiedział do siebie przez zęby.
Czekał już prawie godzinę. Kobieta na ławce również miała pecha. Wyglądała na wyraźnie podirytowaną. Dżej cisnął o ziemię pluszowego misia, którego miał dać w prezencie Neonly. W sklepie trochę się wahał. Pomyślał, że jego dziewczyna pewnie już się nie bawi pluszakami. Jednak starszy brat Dżeja nadal robił swojej takie prezenty, a przecież oni mają po 17 lat...
- Dlaczego? - rzucił pytanie, siadając na ławce obok pani, która właśnie miała wstawać.
- Co się stało? - zwróciła się do niego.
Dżej popatrzył na nią oczami pełnymi łez i odparł:
- Sam nie wiem... Dziewczyny są bardzo dziwne.
- Nie mniej dziwne niż faceci - powiedziała kobieta, smutnym tonem - miałam się tu spotkać z moim chłopakiem. Wszystko zapowiadało się tak wspaniale! Nie mam pojęcia dlaczego go nie ma. Pisałam do niego, a on nic. Co za pajac!
Dżej zastanowił się chwilę:
- A może... może po prostu coś mu się stało?
- O Boże! Nie pomyślałam o tym! - krzyknęła dziewczyna - Co ja teraz pocznę?
- Mogę jakoś pomóc? - Dżej uświadomił sobie, że nie powinien mówić takich rzeczy. Jeśli naprawdę coś się stało, to i tak by się o tym dowiedziała, a jeśli nie, to tylko napędził jej stracha. Czuł się głupio.
- Och, nie wiem! Teraz już nic nie wiem - kobieta wybuchła płaczem. Dżej chciał ją jakoś pocieszyć, ale nie miał pojęcia jak to zrobić.
- A może po prostu on pani nie lubi i najzwyczajniej w świecie panią wystawił?
- Że co? Że jak? - kobieta wpadła w szał. Targały nią różne emocje. Dżej przestraszył się jeszcze bardziej. Nigdy nie znalazł się w podobnej sytuacji. Chciał pomóc, a tylko pogarszał sprawę. Zupełnie nie myślał już o Neonly.
- A może zatrzasnął się w windzie i kończy mu się powietrze? A może jest zamieszany w jakąś sprawę? choćby przypadkowo. może właśnie zeznaje na policji, albo siedzi w areszcie? - cały czas próbował jakoś uratować biedną kobietę przed stresem, a ona po każdym jego zdaniu robiła się coraz bledsza.
- Jadę do niego! - krzyknęła - A ty tu siedź i czekaj. Gdyby się zjawił, to powiedz mu, że go szukam!
- Dobrze. A jakby się pytał, to jak wy w ogóle się nazywacie? - spytał Dżej.
- Ja jestem Neonly, a on...
- Neonly?! - przerwał jej chłopak - To jesteś ty? Neonly z forum o robieniu jajecznicy?
- Tak... - odparła kobieta, a Dżej znowu jej przerwał:
- Ale przecież... Ja jestem Dżej!
- To ty? - jej strach i rozpacz nagle zamieniły się w zdziwienie - Ale przecież...
- Ile ty masz lat? Myślałem, że dwanaście!
- Dwadzieścia jeden...
- Jesteś dla mnie o wiele za stara! Nawet dla mojego starszego brata! - oburzył się chłopak.
- Ale Dżej! To nic nie zmienia. Miłość nie pyta o wiek - przekonywała go kobieta.
- Może miłość nie. Za to ja nie mógłbym być z dziewczyną, która jest taka stara.
- Ale Dżej! Tyle żeśmy rozmawiali...
- I z tych rozmów wywnioskowałem, że jesteś kimś w moim wieku. Wydawało mi się, że cię kocham, ale to nieprawda.
Neonly stała chwilę bez słowa. Jej twarz zrobiła się czerwona i zła. dłonie zacisnęła w pięści, a w oczach pojawiły się łzy, które zaczęły spływać po policzkach.
- Wszyscy mężczyźni są tacy sami! Wszyscy jesteście świniami i tylko jedno wam w głowie! Zwątpiłam w facetów...
Po tych słowach odwróciła się i pobiegła w nieznanym kierunku.
- Dziewczyny są bardzo dziwne - powiedział do siebie Dżej, po czym dodał - Nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie...

Ewangelina

Przeczytane.

Po pierwsze: czasami zaczynasz nowe zdania od małej litery.
Po drugie: styl masz dobry do opisów, bo prosty.
Po trzecie: znalazłam dwa morały, które zostały dobrze ujęte. Tekst poucza pod tymi dwoma względami.

Pink Panther

Dziękuję za pochwały. :) Co do zaczynania zdań z małej litery... zdarza się mi to chyba zbyt często. Tak samo jak ortografy, których tu nie ma, ale jakbym pisała na kartce, to byłyby napewno.
E: Jeszcze takie pytanie: dwa morały? Jakie dwa morały? Aż jestem ciekawa. :D

wanderlust

Bardzo fajny pomysł, a forum o robieniu jajecznicy zdecydowanie podbiło moje serce :) Popracowałabym tylko nad dialogami, wydają mi się trochę nienaturalne.

Pink Panther

Dziękuję, wander. Co do dialogów, to miały być właśnie takie dziwne "co ja teraz pocznę?", "że co? że jak?" (o ile o to Ci chodzi).