Mycie zębów

Urania · Wysłany: Nie 14:48, 01 Mar 2015 Temat postu: Mycie zębów

Jako że zwracam uwagę na składy kosmetyków do skóry i włosów, postanowiłam się dowiedzieć, co siedzi w mojej paście do zębów i czy to na pewno nie jest szkodliwe.
A więc na zgrzewach tubek znajdują się kolorowe paski:
- zielony - 100% naturalnych składników
- niebieski - trochę chemii
- czerwony - jeszcze więcej chemii
- czarny - sama chemia
Czyli producenci nas łaskawie informują, jak bardzo nas trują. Przynajmniej tyle :P Choć i tak mało kto zwraca na te paski uwagę.
Przydałoby się jeszcze zwrócić uwagę na fluor. Występuje w prawie wszystkich pastach, a podobno szkodzi. Ale większość woli myć zęby pastą z fluorem i z SLS (detergent, nie ma go w zielonopasiastych pastach), bo inaczej mają uczucie "niedomycia".
A są jeszcze sposoby na mycie zębów bez użycia pasty:
- olejek miętowy - działa wybielająco, odświeża
- sproszkowana glinka biała/zielona/czerwona - usuwa kamień nazębny, dobra na krwawiące dziąsła
- olej kokosowy - przeciwbakteryjny, przeciwpróchniczny, dobry na krwawiące dziąsła
- i jeszcze jakieś inne rzeczy
- kombinacje powyższych składników

Ja sama od lat używałam czerwonopaskowego Elmexa (dentystka kazała, bo mam wrażliwe dziąsła) i niedawno zmieniłam na niebieską Himalaya Herbals. Tak więc progres jest, ale zamierzam spróbować oleju kokosowego, jako że mam na stanie.

Pink Panther · Wysłany: Wto 19:43, 17 Mar 2015 Temat postu:

Ciekawe. Nie wiedziałam o tych paskach. Zaraz sprawdzę jaki jest na mojej aktualnej paście. W moim domu zawsze bierze się ze sklepu jakąśtam randomową - nie wiem jakie kryteria stosuje moja mama. :)

Enjoy

Przez jakiś czas stosowałam Sensodyne, ale nic nie pomogła na moje wrażliwe zęby, choć teraz w zimie kiedy nie jem lodów to mi nie przeszkadza. Teraz mam BLEND-A-MED Pro Expert z czerwonym paskiem. Też pierwsze słyszę o tych paskach, nigdy nie zwracałam na nie uwagi, ale dobrze wiedzieć. Oprócz tego nić dentystyczna na wieczór (prawie codziennie, no ale czasem nie wychodzi :d). Kiedyś płukałam też zęby płynem, ale dentystka mnie nastraszyła, że przez niektóre płyny można nawet stracić poczucie smaków i najlepiej to rozcieńczać z wodą itp. itd. więc teraz już rzadko używam.

gorczyca

Słyszałam o tych paskach, ale absolutnie nie zwracam na to uwagi. Wychodzę z założenia, że obecnie wszystko nas truje. Ale bardzo ciekawa jestem metody mycia zębów olejem kokosowym - miałam wypróbować, ale jakoś się nie zebrałam. Ktoś może ma jakieś doświadczenia?

ruda

Aż z ciekawości poszłam sprawdzić i moja Bled-a-med ma czerwony pasek. Jak się skończy to poszukam czegoś z niebieskim, o ile nie będzie to bardzo wygórowane cenowo.

Ja nie myłam zębów olejem, ale przez jakiś czas praktykowałam ssanie oleju. Jako jeden z efektów miało właśnie na celu rozjaśnienie zębów, ale ja różnicy nie zauważyłam.

Urania · Wysłany: Nie 2:07, 12 Mar 2017 Temat postu:

A ja dalej się trzymam Himalaya Herbals :) Chyba jedyna pasta drogeryjna, która nie powoduje u mnie krwawienia dziąseł, nie jest zabójczo mentolowa a z drugiej strony daje poczucie świeżości.

WoodRunner · Wysłany: Pon 15:41, 20 Mar 2017 Temat postu:

Powiem tyle: wiedza o kolorowych paskach zrewolucjonizowała moje życie.
I pjona, Urania, też używam Himalayi! Pierwszy raz kupiłam ją eony temu, jako eksperyment, ale okazała się świetna :). Natomiast u mnie w domu wciąż próbują mnie nawrócić na jakieś elmeksy.

wanderlust

Z tego, co słyszałam, te paski to ściema, stanowią tylko jakieś ułatwienie przy nadrukowywaniu napisów, ale to też tylko przeczytane, więc trzeba by pójść do sklepu i porównać składy past z konkretnymi kolorami pasków i wtedy się zorientować. Może nawet kiedyś to zrobię, jeśli tak się stanie, to na pewno podzielę się odkryciami :D
Fluor to właśnie chyba na odwrót, jest bardzo zdrowy dla zębów. Urania tu ostatnio zbytnio nie zagląda, więc pewnie mi nie powie, na czym miałoby polegać jego szkodliwe działanie, ale jeśli ktoś coś wie, to chętnie się dowiem.
Ja nie zwracam specjalnej uwagi na pastę, jakiej używam. Właściwie nigdy nie podejmowałam tej decyzji sama, bo kiedy mieszkałam z rodzicami, oni zaopatrywali łazienkę w produkty dla wszystkich, a teraz najczęściej robi to mój mąż. Nie używam też nici, ale płynu tak (liczę, że mi jednak zęby nie wypadną, chociaż to, co napisała Enjoy jest bardzo niepokojące). Jedyne, do czego tak naprawdę przywiązuję ogromną wagę, to to, żeby moja szczoteczka nie była używana dłużej niż 3 miesiące, bo to jednak bakterie, fuj.

Enjoy

Najlepiej zapytać o płyn, który się używa przy okazji wizyty u dentysty. :)

wanderlust

Może tak zrobię, jak już w końcu odważę się na wizytę u dentysty :D